Marketing treści
Efekty pozycjonowania

Thin content – czym jest i dlaczego szkodzi Twojej stronie?

Klaudia Góral
10 minut

Strona internetowa to dla Twojej firmy podstawa wszystkich działań promocyjnych online. Chcesz, aby skutecznie przyciągała klientów do oferty i zachęcała do kontaktu? Jeśli tak, muszą pojawić się na niej dobre treści. Czyli jakie? Odpowiednio długie, merytoryczne i w odpowiedni sposób eksponujące atuty Twojej oferty. Tyle teoria. Niestety w praktyce na wielu stronach pojawia się tzw. thin content – to jeden z największych grzechów, jakie można popełnić przy tworzeniu serwisu firmowego. Zobacz, co to jest oraz jak go unikać.

Kobieta znalazła thin content na stronie www

Co to jest thin content?

Thin content dosłownie można przetłumczyć jako „cienkie treści”. I choć brzmi to dość „koślawo”, słowo „cienki” dość dobrze oddaje istotę rzeczy. Chodzi bowiem o teksty, które są:

  • „skąpe”, a zatem niewystarczająco długie i rozbudowane,
  • słabe pod kątem jakości,
  • nieprzydatne w żaden sposób użytkownikowi.

Takie treści są uznawane przez wyszukiwarkę Google i jej algorytmy za mało atrakcyjne i bezwartościowe. A to przekłada się na niską ocenę serwisu i osłabienie jego pozycji w wynikach wyszukiwania.
Strona, która zawiera thin content, może być więc praktycznie niewidoczna dla odbiorców – nie zobaczą jej oni w wynikach wyszukiwania Google, nawet gdy wpiszą frazę związaną z tematyką takiej witryny.

Dlaczego algorytmy Google tak źle oceniają thin content?

Odpowiedź na powyższe pytanie jest prosta: algorytmy wyszukiwarki Google zostały stworzone z myślą o potrzebach użytkowników tego serwisu i są pod tym kątem nieustannie ulepszane. Mają im wskazywać te strony www, na których internauta najszybciej jak to możliwe znajdzie trafne i potrzebne mu informacje.

Zapewne przekonałeś się o tym niejeden raz, kiedy korzystałeś z Google. Zastanów się: jak często zdarza Ci się „przekopywać” przez listę wyników? Najczęściej potrzebne Ci informacje znajdujesz w pierwszym czy drugim linku. To dlatego, że algorytmy wyszukiwarki działają naprawdę dobrze – to sprawia, że tak chętnie korzystają z niej miliardy osób na świecie.

Tymczasem thin content nie wpisuje się w kategorię „trafnych, przydatnych informacji”. Boty Google „wiedzą”, że użytkownik, który przejdzie na stronę, gdzie teksty są bardzo krótkie, bełkotliwe i „byle jakie”, nie będzie zadowolony. Nie mogą więc promować takich treści. Wręcz przeciwnie – gdy je wyłapują, strona nie ma szansy wskoczyć na wysoką pozycję.

Poza tym – nawet jeśli serwis z thin content jakimś cudem trafiłby na szczyt listy wyszukiwań, czy rzeczywiście pomógłby w sprzedaży? Raczej nie. Użytkownik, który kliknąłby w link do takiej „strony o niczym”, bardzo szybko by ją opuścił i szukał dalej.

Jakie są cechy thin content?

Ze względu na swoją nazwę thin content często jest kojarzony z publikacją na stronie krótkich, mało merytorycznych treści. Takich, które przepełnione są dodatkowo np. błędami ortograficznymi, gramatycznymi czy interpunkcyjnymi lub po prostu są mało czytelne. I rzeczywiście, to „flagowe” cechy thin contentu. Ale nie wszystkie.

Oto kilka innych dobrze rozpoznawalnych i najczęściej stosowanych praktyk prowadzących do powstania thin contentu.

Kopiowanie treści z innych stron

Kopiowanie treści to zawsze „zło wcielone” i powinieneś wystrzegać się takich działań jak ognia. I to bez względu na to, czy:

  • powielasz teksty z innych stron internetowych (tu dodatkowo pojawia się ryzyko prawne związane z plagiatem!);
  • przeklejasz te same teksty do różnych zakładek w obrębie własnej strony www.

Każda z tych strategii wpisuje się w zachowania związane z Black Hat SEO z zakresu thin contentu. Dlaczego tak jest? Ponieważ kopiujesz informacje, które pojawiły się już wcześniej gdzieś indziej i nie wnoszą one żadnych nowych danych, a algorytmy Google doskonale o tym wiedzą. Nie mogą więc uznać ich za wartościowe.

Roboty wyszukiwarek są szczególnie wyczulone na tego typu działania w sieci, dlatego dokładnie sprawdzają i analizują pojawiające się publikacje w internecie. Następnie na podstawie uzyskanych danych decydują o tym, czy dana podstrona powinna zostać pokazana użytkownikom na jednej z pierwszych pozycji w rankingach wyszukiwania, czy może ukarana. Może to nastąpić np. poprzez założenie specjalnego filtra ograniczającego widoczność podstrony wśród użytkowników lub, co gorsza, zupełne zablokowanie jej w wynikach wyszukiwania.

Internautka natrafiła na thin content

Thin content szkodzi nie tylko pozycjonowaniu, ale ogólnie pojętej komunikacji z klientami. Osoba, która odwiedzi Twoją stronę, ale natrafi na „marne” treści, szybko się wycofa i poszuka rozwiązania swojego problemu u konkurencji.

Ukrywanie treści na stronie internetowej

To kolejne działanie z obszaru Black Hat SEO, które ma na celu oszukanie algorytmów Google. O co w nich chodzi? Na pewno zdarzyło Ci się trafić na takie strony w sieci, na których część tekstów – zwłaszcza na dole strony – jest umieszczona bardzo małym rozmiarem czcionki i w kolorze, który niemal zlewa się z tłem. To świadome, choć niekoniecznie korzystne długofalowo, działanie twórców strony.

Ukryta treść ma spowodować zatajenie przed algorytmami np. sztucznie upchanych w tekście słów kluczowych i „przyczynić się” do zwiększenia widoczności strony w szybszym czasie na większą liczbę fraz.

Aby dokonać tego, w tym przypadku wykorzystuje się np. różnego rodzaju style CSS. W efekcie dla zwykłego czytelnika frazy nie są widoczne, a cała treść na stronie wydaje się być jak najbardziej w porządku, a Google w teorii „widzi więcej”. Jednak jest to tak naprawdę miecz obosieczny. Algorytmy bardzo szybko wykrywają tę formę thin contentu i karzą serwisy korzystające z tego narzędzia różnego rodzaju ograniczeniami.

Przesycenie treści słowami kluczowymi

Wykorzystanie odpowiednio dobranych słów kluczowych podczas optymalizacji treściowej strony jest bardzo istotne. Może znacząco wpłynąć na jej widoczność w organicznych wynikach wyszukiwania.

Jednakże należy być ostrożnym z ilością rozmieszczanych fraz kluczowych w tekście. Zbyt częste i nadmierne pojawienie się ich (szczególnie w przypadku krótkich publikacji) może sprawić, iż strona zostanie odebrana za mało autentyczną i niegodną zaufania, a sam tekst za mało wartościowy i niepomocny dla użytkownika.

Tę „sztuczność” wyczują też odbiorcy! Wyobraź sobie, że wchodzisz na stronę producenta okien i widzisz taki tekst:

XXX to producent okien. Okna, które produkujemy, to m.in. okna PVC, okna aluminiowe i okna drewniane. Poza stolarką okienną oferujemy też parapety do okien i osłony okienne.

Przykład jest oczywiście przejaskrawiony, ale liczba powtórzeń słowa „okna” w tych dwóch zdaniach przyprawia o ból głowy nawet osobę, która nie ma dużych zdolności literackich. Dlatego trzeba unikać takich praktyk – mogą tylko zaszkodzić!

Umieszczanie treści na stronach typu doorway

To kolejna (bardzo!) zła praktyka SEO wpisująca się w thin content. O co chodzi? Na danej podstronie umieszcza się sztucznie określone frazy kluczowe – tak, aby trafiła ona na wysokie miejsca w wynikach wyszukiwania. Tymczasem gdy użytkownik kliknie w taki link w Google, jest natychmiast przekierowywany z tej zakładki na inną stronę. Może więc poczuć się oszukany.

Takie działanie jest również bardzo krótkowzroczne – zostanie szybko wyłapane przez Google i ukarane obniżeniem pozycji.

Jak można wykryć thin content?

Zastanawiasz się, czy Twoja strona internetowa zawiera thin content w jakiejkolwiek odsłonie? Możesz to z łatwością sprawdzić.

Thin content można wykryć na dwa sposoby: ręcznie lub za pomocą odpowiednio dobranych narzędzi.

  • Ręczne wyszukiwanie thin contentu sprawdzi się na mało rozbudowanych stronach internetowych. Tu można samodzielnie w krótkim czasie przekopać się przez poszczególne zakładki i ocenić „na oko” , gdzie w ogóle nie ma treści, gdzie są one za krótkie, a gdzie „byle jakie” lub nieunikalne.
  • Korzystanie ze specjalistycznych narzędzi to dobre rozwiązanie, gdy strona www składa się z dziesiątek czy setek podstron. Wówczas sprawdzanie jej zakładka po zakładce mogłoby być bardzo czasochłonne.

A z jakich narzędzi można skorzystać?

Google Search Console

Należy zajrzeć do zakładki „Bezpieczeństwo i ręczne działania” – tu znajdziesz informacje o tym:

  • czy strona została objęta karą ze strony wyszukiwarki,
  • które podstrony generują najwięcej wyświetleń, a które nie mają żadnego ruchu – te ostatnie mogą być źródłem thin contentu. 

Google Search Console pozwala też sprawdzić indeksowalność strony, a zatem to, które podstrony serwisu zostały zakatalogowane przez roboty Google i są dostępne z poziomu wyszukiwarki.

Screaming Frog SEO Spider

Screaming Frog to szczególnie pomocne narzędzie przy wykrywaniu thin contentu. Przy jego użyciu możesz np. szybko znaleźć strony ze zduplikowanymi treściami, a także te, które są puste.

Przydatne mogą być też np. Google Analytics czy Senuto – to tylko niektóre narzędzia, z których na co dzień korzystają nasi specjaliści, wykonując audyty stron www klientów.

Co zrobić, jeśli na stronie znajduje się thin content?

Z thin contentem można zrobić tylko jedną rzecz: jak najszybciej go wyeliminować. To bardzo ważne, ponieważ im dłużej treści słabej jakości będą się znajdowały na Twojej stronie, tym bardziej zagrożona jest jej pozycja w wyszukiwarce, a co za tym idzie, możliwość dotarcia z ofertą do klientów, którzy wyszukują w sieci produktów czy usług, podobnych do tych, które oferujesz.

Jakie działania należy podjąć?

Przeredagowanie lub całkowita zmiana tekstów o cechach thin contentu

Przeredagowanie lub rozszerzenie jest możliwe wówczas, gdy obecny tekst ma dobrą wartość merytoryczną, ale jest zbyt krótki, a przy okazji wymaga np. korekty językowej.

Jeżeli jednak teksty na stronie z thin content są kopiami lub mają bardzo słabą jakość, lepiej jest je napisać od nowa. W takim procesie należy zawsze pamiętać o:

  • zoptymalizowaniu tekstów pod SEO – poprzez odpowiednie nasycenie ich frazami kluczowymi dobranymi przez specjalistów i umieszczenie ich również w nagłówkach itp.;
  • wysokiej wartości edukacyjnej i informacyjnej treści – powinny dostarczać użytkownikom to, po co przychodzą oni na stronę;
  • atrakcyjności i „przyjazności” tekstów – tak, aby były one wysoce czytelne i napisane językiem Twoich klientów.

Zastosowanie linków kanonicznych

Link kanoniczny, czyli specjalna informacja zawarta w kodzie strony www skierowana do robotów Google, pozwala poradzić sobie z problemem duplikacji treści w obrębie serwisu. Jego zadaniem jest wskazanie algorytmom wyszukiwarki, która podstrona zawierająca tę samą treść co inne jest najważniejsza i powinna się wyświetlać na wysokiej pozycji.

Stosowanie tagu „noindex”

Tag „noindex” to kolejny fragment kodu strony adresowany do botów wyszukiwarki. Informuje on o tym, że dana zakładka nie powinna być uwzględniana w wynikach wyszukiwania. To również wpływa na poprawę pozycji podstrony, której zawartość jest podobna do wyindeksowanej, ponieważ zakładki te przestają ze sobą konkurować.

Przekierowania 301

Rozwiązanie to idealnie sprawdzi się w momencie, gdy w ramach jednej domeny występują różniące się adresy URL. Chodzi np. o występowanie elementu „www” i jego brak. Takie adresy są odbierane przez roboty Google jako kierujące do dwóch osobnych podstron. W momencie zastosowania przekierowań 301 Google dostaje informacje, iż treści znajdujące się na obydwóch podstronach nie są duplikatami i są przynależne tylko do jednej domeny.

Jak widzisz, thin content może być poważnym problemem, który doprowadzi do zmniejszenia Twoich szans na sprzedaż. Jeżeli chcesz go uniknąć, zadbaj o jak najwyższą jakość treści na swojej stronie.

Nie wiesz, czy treści na Twojej stronie
spełniają standardy Google’a?
Zadzwoń lub napisz!
Wspólnie ustalimy, jakie zmiany wprowadzić,
by pozycja Twojego serwisu wzrosła!

Czy ten materiał okazał się przydatny?

Oceń materiał korzystając z gwiazdek

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 7

Brak ocen.

5
(7)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Treści na stronie są własnością intelektualną firmy ECHO. Ich kopiowanie w całości lub fragmentach jest naruszeniem praw autorskich.

Copyrights © Agencja ECHO 2024