Marketing treści
Blog firmowy, Prowadzenie bloga firmowego

Jak napisać artykuł na bloga, żeby ktokolwiek (poza autorem) chciał go przeczytać?

Małgorzata Malinowska
9 minut

3 sekundy, 1, 0,5? Jedno jest pewne – czas, w którym użytkownik decyduje, czy chce pozostać na stronie, jest EKSTREMALNIE KRÓTKI. Masz ułamek chwili, by przekonać go, że wpis na Twoim firmowym blogu jest wart jego uwagi. Jak to zrobić? Jak napisać artykuł na bloga, który będzie czytany i dlaczego to takie ważne?

Jak napisać artykuł blogowy, by ktokolwiek chciał go przeczytać?

W 1996 roku Bill Gates napisał esej zatytułowany „Content is King”. Słowa wizjonera okazały się prorocze, a samo hasło na stałe weszło do słownika marketerów. I choć od tamtej chwili minęło ponad 20 lat, wydaje się, że nigdy nie były bardziej aktualne niż teraz. Produkujemy content na potęgę, zapominając, że to nie wyszukiwarki, ale przede wszystkim ludzie są tutaj głównymi odbiorcami. W efekcie ilość przestaje iść w parze z jakością… A przecież istotą content marketingu jest tworzenie i publikowanie w przestrzeni internetowej maksymalnie wartościowych i oryginalnych treści (w tym również artykułów blogowych) atrakcyjnych i dla użytkowników, i dla wyszukiwarek. Na szczęście są sposoby, by spełnić oczekiwania internautów, a przy okazji zadowolić samego Google’a. Zobacz jakie!

Pisz o tym, o czym chcą czytać

To prymarna zasada. Temat, który poruszasz na firmowym blogu, musi być interesujący dla odbiorców, bo przecież nikt nie szuka, a tym bardziej nie czyta, treści dla niego nieciekawych. A jak się dowiedzieć, co interesuje użytkowników?

Zidentyfikuj pytania, jakie w kontekście Twojej oferty stawiają (sobie i Google’owi) klienci z Twojej grupy docelowej. A później postaraj się w jak najtrafniejszy sposób na nie odpowiedzieć. Proste!

Na podstawie jednego zapytania i w zależności od jego „pojemności” możesz przygotować jeden artykuł albo stworzyć całą serię w odcinkach. Możesz też poszukać relacji pomiędzy „krótszymi” pytaniami i połączyć je w jeden wpis blogowy.

Gdzie szukać pytań, które zadają użytkownicy?

Najprostsza metoda to notować te, które klienci zadają Ci bezpośrednio. Wybierz spośród nich najczęściej powtarzające się i po prostu przygotuj odpowiedzi. Korzyść będzie podwójna: nie tylko stworzysz materiał, który pomoże Ci w pozycjonowaniu strony i promocji biznesu, ale zawsze będziesz mógł podesłać link tym klientom, którzy będą chcieli baczniej przyjrzeć się tematowi.

Skorzystaj z podpowiedzi, które Google wyświetla w pasku wyszukiwania za każdym razem, gdy wpisujesz w nim pojedyncze sylaby, wyrazy i w końcu pełne zdania. Wyboldowane podpowiedzi pojawiają się również na dole strony, pod wynikami wyszukiwania. A skoro Google je pokazuje, to znaczy, że zyskują na popularności. Warto się nimi zainteresować.

Użyj dedykowanych narzędzi, np. niezwykle intuicyjnego w obsłudze i darmowego Answer the Public, które wyświetla m.in. pytania pojawiające się w kontekście danego słowa/frazy (Jak?, Kiedy?, Co?, Czemu?, Dlaczego?, Kto?, W jaki sposób?, Gdzie?, Który? itd.) oraz wyrażenia zawierające przyimki (bez, z, do, obok, blisko itp.) i porównania (lub, vs, i, przeciw, podobny itp.). Dodatkowo każda z podpowiedzi jest podlinkowana – po kliknięciu prowadzi do 1. strony z wynikami wyszukiwania – więc możesz zobaczyć, co na dany temat zostało już opublikowane.

Śledź tematyczne i branżowe fora internetowe oraz facebookowe grupy. To kopalnia wiedzy, z której dowiesz się, w jaki sposób mówią i co myślą Twoi potencjalni klienci o produktach lub usługach, które dostarczasz.

Answer the public

Answer the Public – wyniki wyszukiwania tematów powiązanych z frazą kluczową „blog”.

Najważniejsze jest to, czego nie widać!

Uwaga! Istnieje kategoria pytań, które wydają się banalne i oczywiste do tego stopnia, że „z pewnością nikt nie szuka na nie odpowiedzi”. A więc nikt nie pisze, ewentualnie robi to niewielu. Dlatego właśnie tworzenie artykułów blogowych odpowiadających na takie pytania to często duża szansa na proste i stosunkowo szybkie pozycjonowanie stron internetowych na wybraną frazę kluczową.

Uwierzysz, że fraza Jak zagotować wodę jest wpisywana do wyszukiwarki Google średnio aż 90 razy miesięcznie? Jeżeli jesteś producentem, importerem lub dystrybutorem czajników to jest to temat dla Ciebie. Nawet jeśli osoby, które szukają odpowiedzi na to pytanie, ostatecznie nie kupią Twojego produktu, to czytając wpis na firmowym blogu, wygenerują ruch na stronie i podniosą jej pozycję w organicznym indeksie Google’a.

Pamiętaj, że to, co oczywiste dla jednych, wcale nie musi być jasne dla innych. Dlatego jakkolwiek trywialne wydaje Ci się jakieś pytanie, jeśli jest w trendzie – pisz!

Wybierz frazę kluczową

Gdy już masz wybrany temat, przejdź do poszukiwania związanych z nim słów i fraz kluczowych. To dzięki nim Twój artykuł blogowy stanie się widoczny dla robotów Google’a. To bardzo ważne, bo jeśli one go nie zobaczą, nie zobaczą go również użytkownicy. Zatem musisz zapewnić sobie ich przychylność. Jak?

Wybierz jedną, główną frazę, na którą będziesz pozycjonował swój wpis na blogu firmowym. Najlepiej znajdź taką, która cieszy się pewną popularnością wśród internautów i jednocześnie nie jest jeszcze specjalnie wyeksploatowana przez konkurencję – to znacznie ułatwia działania SEO. Koniecznie umieść ją w tytule oraz w leadzie. To czytelny drogowskaz dla wyszukiwarki, a także dla użytkowników, którzy wchodząc na stronę, natychmiast zyskują pewność, że dobrze trafili. Pamiętaj, że powinieneś, zadbać o prawidłową fleksję – a więc odmieniaj słowa i frazy kluczowe przez przypadki.

Fraza kluczowa powinna również pojawić się w śródtytułach i w korpusie artykułu. Ile razy? Im więcej, tym lepiej, ale pod warunkiem, że nie mówimy tu o sztucznym upychaniu w co drugim zdaniu i w każdym śródtytule (co zresztą jest odnotowywane i karane – algorytm PANDA!). Całość powinna wyglądać i brzmieć jak najbardziej naturalnie. Przyjmuje się, fraza kluczowa powinna pojawić się w artykule blogowym co najmniej 3-krotnie.

Stosuj wyrazy bliskoznaczne i synonimy frazy kluczowej

Czy denerwują Cię nadmierne powtórzenia w tekście? Google też za nimi nie przepada. I dlatego wśród wytycznych, dotyczących tworzenia treści na strony internetowe, umieścił zasadę, która mówi o stosowaniu wyrazów semantycznie powiązanych z frazą kluczową. Używanie synonimów i słów pokrewnych jest doceniane przez użytkowników (przyjemniej się czyta) i przez samą wyszukiwarkę (łatwiej jej dopasować artykuł blogowy do zapytań internautów).

Gdy już masz frazę kluczową i powiązane z nią wyrazy, możesz zabrać się do pisania. Koniecznie przyłóż się do tytułu, bo to on rozstrzyga, czy użytkownik zdecyduje się kliknąć w zawartość Twojego wpisu.

Być może Twój artykuł jest bardzo interesujący; być może dzielisz się w nim unikatowymi wskazówkami; być może zdradzasz cenne know-how lub odkrywasz nieoczywiste aspekty Twojej specjalizacji, o których nikt wcześniej nie wspomniał; być może… bo wszystko i tak pozostanie w sferze domysłów, jeśli opatrzysz swój wpis nieciekawym tytułem.

Prawda jest taka, że mało kto jest skłonny przeczytać artykuł blogowy o suchym i nudnym tytule. Dlaczego miałby to robić? Po co ma ryzykować, że straci swój czas? Użytkownik woli poszukać takiego, który trafia w jego potrzeby i ma jeszcze to „coś”… Obietnicę, że po przeczytaniu wpisu na blogu będzie bogatszy o przydatną i wartościową wiedzę, która rozwiąże jego kłopot, ułatwi wykonanie jakiegoś zadania, zainspiruje do działania itd.

Najbardziej chwytliwe tytuły to te, które:

  • przyjmują formę pytania, najlepiej dokładnie taką, którą użytkownicy chętnie wpisują do Google’a. Taką już mamy naturę, że znak zapytania automatycznie budzi naszą ciekawość i skłania do poszukiwania odpowiedzi, np. Od kiedy uczyć dziecko pływać?,
  • obiecują użytkownikom szybkie i proste rozwiązania, np. Jak samemu nauczyć się japońskiego w 2 miesiące, Jak schudnąć 7 kilogramów w 7 dni bez katorżniczych ćwiczeń i drakońskiej diety,
  • zapowiadają szczegółowe instrukcje, ilustrują jakiś proces krok po kroku, np. Jak założyć firmowy fanpage na Facebooku – prezentacja krok po kroku,
  • mają w sobie opowieść (często tego typu tytułu spotykamy w case study), np. Jak firma X przez rok podwoiła swoje zyski dzięki strategii Y,
  • zawierają cyfry i liczby, np. 3 proste triki, żeby biszkopt nie opadł po upieczeniu, 7 sprawdzonych sposobów na komary.

Poświęć na tytuł wystarczająco dużo czasu. Najlepiej przygotuj kilka wersji, a później wybierz tę, która wydaje Ci się najlepsza. Jeśli nie trafisz (użytkownicy nie będą klikać), zawsze możesz podmienić tytuł na inny. Dobrą praktyką jest przygotowanie podtytułu, który doprecyzowuje pierwszy nagłówek (tak, jak to wygląda w przypadku tego artykułu).

Przyłóż się do leadu

Lead to – po tytule – drugi najważniejszy element wpisu blogowego (podobnie zresztą jak każdego innego artykułu). To 3 do 5 zdań, które informują użytkownika, czego się dowie z lektury, co zyska po jej przeczytaniu. Z reguły od korpusu artykułu odróżnia go większy rozmiar czcionki i boldowanie – dlatego silnie skupia na sobie wzrok odbiorcy i to akurat w momencie, w którym ten jeszcze nie zdecydował, czy na pewno chce czytać dalej. Lead ma sprawić, że pozostanie stronie i zapozna się z jej treścią do końca. Jak go napisać?

I w tym przypadku pomocne są budzące ciekawość znaki zapytania oraz przyciągające wzrok cyfry, liczby i procenty. To również dobre miejsce, by przytoczyć jakąś statystykę (użytkownicy je uwielbiają), wyniki jakichś badań lub zacytować znaną osobę. I nie zapominaj o potędze emocji – te związane ze strachem i bezpieczeństwem działają najsilniej, dlatego delikatne postraszenie odbiorców zawsze podnosi czytelnictwo, np.

Statystyki są alarmujące! W 2019 z powodu smogu umrze o XX% więcej osób, niż zginie w wypadach samochodowych. Jak bronić się przed zabójczą czarną mgłą? Radzimy, co możesz zrobić już teraz, żeby ograniczyć fatalny wpływ smogu na zdrowie Twoje i Twoich najbliższych.

I jeszcze jedna rada: ogólnie lead powinno się pisać po ukończeniu całego artykułu, ale copywriterzy bardzo często robią to na samym początku – taki zabieg ściśle wyznacza ramy wpisu blogowego i pomaga trzymać się jego meritum. Czasami, gdy materia jest obszerna, mamy skłonność do czynienia dygresji, które mogą komplikować odbiór treści i osłabiać przekaz. Dlatego jasne zaznaczenie w leadzie, o czym będzie artykuł blogowy, jest pomocne nie tylko dla użytkowników, lecz także dla samych piszących.

Sformatuj tekst jak należy

To, o czym piszesz jest niezwykle istotne, ale nie mniej ważna jest wizualna forma artykułu blogowego, który serwujesz odbiorcom. W sieci mamy do czynienia bardziej z konsumpcją treści niż z jej – tradycyjnie rozumianym – czytaniem. Użytkownicy scrollują, skanują, skimmingują strony WWW. Innymi słowy przeskakują akapity i prześlizgują się wzrokiem po zdaniach, i robią to szybko. Jeśli już na samym początku zderzą się z jednolitą i monotonną ścianą tekstu, w dodatku zapisaną małą i niewyraźną czcionką, uciekną natychmiast i do przedzierania się przez artykuł nie przekona ich ani świetny tytuł, ani doskonały lead.

Co musisz zrobić, żeby ich zatrzymać?

Podziel tekst na możliwie krótkie i wyraźne akapity. Jeśli to możliwe, każdy opatrz śródtytułem – to takie menu dla czytelnika, dzięki któremu łatwiej poruszać się mu po artykule i znajdować dokładnie to, czego szuka. Najlepiej, gdy jeden akapit nie przekracza 6 linijek tekstu. Co ciekawe, akapit nie ma określonej minimalnej długości – może to być jedno zdanie lub nawet jedno słowo.

  • Stosuj wyliczenia i punktory – to porządkuje treść oraz sprawia, że jest ona łatwiejsza w odbiorze i prościej ją zapamiętać. Ale uważaj, żeby nie przesadzić z ich liczbą. Jeżeli punktów jest więcej niż 6, powinieneś rozbić je na dodatkowe podkategorie.
  • Minimalna wielkość czcionki w korpusie to 13 – 14 pkt.; krój bezszerfowy; zawsze ciemna czcionka na jasnym tle, nie odwrotnie.
  • Pamiętaj o świetle pomiędzy akapitami – co najmniej 2 spacje. Czysta, biała przestrzeń pomaga odpocząć oczom i zachęca do dalszego czytania.
  • Zamieszczaj grafiki, ilustracje, infografiki, wykresy itd., które przyciągają wzrok i uatrakcyjniają odbiór.

Dobrze napisany artykuł na firmowym blogu przyciąga do strony wartościowych użytkowników (czyli potencjalnych klientów). Im jest ich więcej, tym wyższa jest organiczna pozycja witryny w indeksie Google, a tym samym rośnie prawdopodobieństwo pozyskania nowych klientów. To system naczyń wzajemnie powiązanych – wyszukiwarka proponuje internautom wyselekcjonowane po słowach kluczowych wyniki, ale jeśli są one częściej odrzucane niż czytane, przestaje je polecać. Dlatego ocena jakości, której dokonują użytkownicy jest taka istotna i nie można jej bagatelizować. Temat na czasie, chwytliwy tytuł, zgrabny i konkretny lead, fraza kluczowa i semantycznie powiązane z nią słowa oraz właściwe formatowanie – teraz gdy już wiesz, jak napisać artykuł na bloga, który przyciągnie czytelników, nie pozostaje nic innego, jak siadać do klawiatury.

Jesteśmy specjalistami
w tworzeniu blogów sprzedażowych.
Zainteresowany?

Czy ten materiał okazał się przydatny?

Oceń materiał korzystając z gwiazdek

Średnia ocena 4.9 / 5. Liczba głosów: 38

Brak ocen.

4.9
(38)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Treści na stronie są własnością intelektualną firmy ECHO. Ich kopiowanie w całości lub fragmentach jest naruszeniem praw autorskich.

Copyrights © Agencja ECHO 2024